Antyzbrylacz E536 dodawany do soli kuchennej to żelazocyjanek potasu. Wydawałoby się, że soli popsuć nie można, a jednak – można. Dziwne jednak, że ktoś taką sól kupuje.
Producenci – czy też może firmy konfekcjonujące sól – nawet nie starają się tego ukryć, niektórzy używają nazwy E536, inni piszą wprost. My wkładamy sól do koszyków i cieszymy się, że jest taka tania, taka drobna i tak ładnie się przesypuje w torebce.
Bo z grubą solą są same kłopoty. Lubi się zbrylać i czasem trzeba użyć siły, by większą bryłę rozbić. I źle wygląda na ślicznym, czerwonym pomidorku bez smaku i zapachu… To sarkazm, ale wyrażający bezradność – tyle się o tym mówi, żeby czytać etykiety, bo głównym celem producentów żywności jest zysk, a nie nasze zdrowie. Ale my, konsumenci tego nie lubimy. Znajdowanie składu produktu czasem bywa kłopotliwe, a zapewne wielu z nas nie przyjdzie do głowy, ze w soli może być coś więcej. Ale jest.
Żelazocyjanek potasu ma wzór K4[Fe(CN)6], To nieorganiczny związek chemiczny, który z wody krystalizuje tworząc cytrynowożółte kryształy trójhydratu K4[Fe(CN)6]·3H2O. Nie rozpuszcza się w etanolu, jest za to dobrze rozpuszczalny w wodzie. Ma silne wiązanie chemiczne, więc uważany jest za bezpieczny, ALE… ale w środowisku kwaśnym żelazocyjanek potasu rozpada się i wydziela się z niego szkodliwy cyjanowodór.
Gdzie, w naszym ciele, mamy środowisko bardzo kwaśne? Tak jest – w żołądku! To nasz zbiornik kwasu solnego, który musi być tak mocny, by strawić nawet czasem małe kosteczki nieuważnie połknięte lub chrząstki… A gdzie trafiają po zjedzeniu produkty posolone solą z antyzbrylaczem? Tak jest – do żołądka. Czy więc jest bezpieczny? – tu nawet uczeni się gubią. Jedno mówią, że tak – inni, że NIE.
Żelazocyjanek potasu czasem zastępowany jest żelazocyjankiem sodu E535. Właściwości – chodzi przede wszystkim o uwalnianie cyjanowodoru w środowisku kwaśnym – ma podobne jak E536.
Naturoterapeuci wskazują, że żelazocyjanek potasu ma działanie mutagenne u takich organizmów jak bakterie czy drożdże. Są takie kraje – poza Unią Europejską – gdzie stosowanie żelazocyjanku potasu jako antyzbrylacza jest zakazane – tak jest między innymi w USA.
Jaka sól jest zatem najlepsza. Na pewno przede wszystkim bez antyzbrylacza. Najlepiej, gdy jest to sól kamienna – tak radzi Jerzy Zięba i inni naturoterapeuci. Jerzy Zięba jest fanem soli kamiennej z Kłodawy i soli himalajskiej. Dlaczego? – bo jest to sól powstała przed milionami lat, zawiera wiele mikro i makro elementów i pochodzi ze złóż niezafałszowanych jeszcze przez człowieka. Duże zaufanie klientów ma również sól morska, choć tu czasem terapeuci wskazują na coraz większe zanieczyszczenie oceanów, które na pewno odbija się także na jakości soli przed niepożądane domieszki.
A gdy się sól zbryli… to najwyżej weźmiemy tłuczka i ją rozdrobnimy. To akurat najmniejszy problem…
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów informacyjnych i wyraża zdanie założycielki bloga, ale nigdy nie może zastąpić opinii lekarza lub pracownika służby zdrowia.
“Znajdowanie składu produktu czasem bywa kłopotliwe”
Już nie. Jest dostępna na smartfony aplikacja “Zdrowe Zakupy” (bezpłatna) która po zeskanowaniu kodu kreskowego daje nam jasną odpowiedź czy można to jeść.
Nasza sól Kłodawska też nie posiada antyzbrylacza. I jest tania jak barszcz 🙂