Owoce miechunki odznaczają się delikatnym słodko-kwaśnym smakiem z nutą goryczki, który może przypominać smak agrestu, kiwi lub ananasa. Jeszcze innym osobom owoc miechunki w smaku przypomina połączenie pomidora i pomarańczy. Gdy są wysuszone są słodko -kwaśne i mogą być ulubionymi ,,cukierkami” dla tych, którzy lubią kwaśne landrynki.

Miechunki są bogate w wiele cennych składników.Przede wszystkim są skarbnicą witaminy A (720 IU/100 g niesuszonych miechunek). Witamina A wzmacnia układ odpornościowy i wpływa na prawidłowy stan skóry, poprawia widzenie. Owoce zawierają także niewielką ilość – w stosunku do naszych potrzeb – witaminy C (11,10 mg/100 g). O witaminie C wszystko chyba napisał Jerzy Zięba, popularyzator medycyny naturalnej w swojej książce ,,Ukryte terapie”. Jest niezwykle cennym antyoksydantem, pomaga przy stanach zapalnych, wzmacnia mięśnie, stawy i neutralizuje wolne rodniki uszkadzające komórki skóry i odpowiadające za proces jej starzenia się. Miechunki zawierają także witaminy z grupy B, w tym niedocenianą przez wielu niacynę (witamina B3 niegdyś zwana witaminą PP) – nie zdziwmy się więc, gdy po zjedzeniu miechunki poczujemy charakterystyczne ciepło rozlewające się po ciele.

Także fosfor i wapń znajdziemy w tych owocach. Jak podają niektóre źródła, w medycynie ludowej miechunka stosowana była jako środek przeciwzapalny i przeciwreumatyczny, a także moczopędny.

W Polsce miechunkę coraz częściej można już kupić, gdyż uprawiana jest prawie w całym świecie – także u nas, z rozsady, jako roślina jednoroczna. Łatwiej kupić jednak owoce suszone  – to dobre źródło witamin i związków mineralnych oraz doskonała i zdrowa przekąska jednocześnie. Można ją dodawać do musli, kompotów, deserów, koktajli, albo nawet do jogurtów.

Ja najbardziej lubię jako naturalny cukierek 🙂

Można z miechunki robić dżemy, marmolady, a nawet nalewki. Są przepyszne i… zdrowe. Dlaczego więc używamy jej tak mało? – bo jej nie znamy.  Warto więc poznać i na stałe wprowadzić do naszego jadłospisu.