Taka jest obiegowa opinia: wielu z nas cierpi na uczulenie na gluten i na nietolerancję laktozy. A może powód jest zupełnie inny? I jakie znaczenie w tym wszystkim ma herbicyd totalny – glifosat czyli Roundup. O tym – dr Jerzy Jaśkowski.
– Nie ma niczego takiego jak uczulenie na gluten – mówi dr Jerzy Jaśkowski. – Gluten występuje w zbożach, szczególnie w pszenicy, od tysięcy lat. Natomiast jest to skażenie Roundupem – udowodniły to badania opublikowane w ubiegłym roku. Proszę zauważyć, że Roundup czyli glifosat sprzedawany jest praktycznie w każdym sklepie rolniczym.
Stosuje się go masowo.
– W wielu krajach europejskich: w Holandii, Danii czy Francji nawet chodników nie wolno spryskiwać Roundupem ze względu na toksyczność dla dzieci. A w Polsce bezmyślnie się to stosuje nawet na działkach – dodaje doktor. – Skutkiem tego jest przewlekłe skażenie Roundupem. Roundup znajduje się teraz nawet już w mleku kobiet karmiących małe dzieci. Jak małe dziecko od samego urodzenia jest trute, to wiadomo, że konsekwencje w miarę wzrostu będą coraz poważniejsze. I my to obserwujemy. Skażenie Roundupem jest odpowiedzialne za biegunki u dziecka, zaparcia czy inne dolegliwości przewodu pokarmowego.
Ani Izby Lekarskie, ani Narodowy Fundusz Zdrowia, ani minister rolnictwa, ani minister zdrowia nie usiłują stworzyć lub wymusić stwiorzenia w każdym województwie przynajmniej jednej pracowni toksykologicznej, która by mogła takie rzeczy badać.
– Ministerstwo rolnictwa dopuszcza do sprzedaży na terenie Polski całą masę pestycydów i herbicydów, które nie zostały przebadane i nie wiadomo, jakie są skutki ich stosowania i jaki jest poziom skażenia mieszkańców Polski – mówi dr Jaśkowski. – Wiadomo, że wzrasta umieralność na nowotwory wśród rolników. Wiadomo, że glifosat powoduje niedomagania nerek i wzrost nowotworów. Pomimo tego nadal minister rolnictwa spokojnie siedzi na fotelu i nie czyni żadnych ruchów w kierunku wstrzymania, czy chociaż ostrzeżenia społeczeństwa przed możliwością przewlekłego zatrucia tym środkiem chemicznym.
Telewizja z nazwy państwowa, jak Państwo możecie sami sprawdzić, ani razu nie podaje informacji o zawartości toksycznych substancji w produktach żywnościowych.
– Sanepid, który jest instytucją państwową, czyli utrzymującą się z podatków od społeczeństwa, na swoich stronach internetowych nigdy nie zamieszcza wyników pokontrolnych w zakładach – dodaje doktor. – Dlaczego?..
A uczulenie na laktozę?
– Jest to bzdura – wyjaśnia dr Jerzy Jaśkowski. – Po prostu w procesie technologicznym (pasteryzacja = podgrzewanie) niszczy się laktazę, czyli enzym, który jest niezbędny do rozkładu tego cukru (laktoza jest cukrem) . I w tym momencie nie mamy możliwości ,,korzystania” z laktozy i kończy się to objawami, które mogą sugerować uczulenie.
Posłuchajmy doktora Jaśkowskiego:
źródło: TU
źródła dodatkowe: badania dotyczące glifosatu po angielsku: 1, 2, 3
czym innym jest skażenie rundupem, a czym innym nietolerancja glutenu (gluten występuje w pszenicy od tysięcy lat, ale w dzisiejszej uprawnej jest go o wiele, wiele więcej – to są odmiany poliploidalne) problem niestety istnieje.
Dawna pszenica to orkisz i on jest najmniej toksyczny … a to dziś się uprawia
pszenicę karłowatą to jest prawdziwa trucizna …. zmodyfikowana genetycznie roślina mająca ratować świat przed głodem … okazuje się puszką pandory …
zawiera więcej białka (glutenu) od klasycznej pszenicy ….
po-googlajcie troszkę n/t pszenicy karłowatej ….
nóż się w kieszeni otwiera …. a na jej bazie robione jest praktycznie wszystko … wszelkiej maści ciasteczka, wyroby cukiernicze …. inne produkty spożywcze … dosypana jest do keczupów, musztard, sosów (bo jest mega tania) … i tak się trujemy ……