Po co nam brud?

Po co nam brud?

Czy brud jest niezbędny, by nasz system odpornościowy mógł się prawidłowo ukształtować? Czy żyjemy dziś ,,zbyt czysto” i to także jest powodem, że chorujemy na choroby autoimmunologiczne?  Czy brud jest nam potrzebny?

Gdy miałam kilka lat i wracałam umorusana z podwórka, a na dodatek nie chciało mi się myć – bo kto lubi mydło, które szczypie w oczy? – mój tata prześmiewczo mówił: częste mycie skraca życie. Alergie praktycznie nie istniały. Nabiegaliśmy się, umazaliśmy ziemią, posmakowaliśmy trawy (kto nie lubił pogryzać źdźbeł trawy?), wyściskaliśmy z wszystkimi psami z okolicy i… nic. W porównaniu z dzisiejszymi dziećmi – byliśmy okazami zdrowia.

Dziś wielu z nas próbuje utrzymać mieszkanie i miejsce pracy w bez mała sterylnej czystości. Umożliwiają nam to ,,wspaniałe” środki czystości – nie trzeba już trzeć szarego mydła na płatki, aby przygotować roztwór do szorowania podłogi. Dziś jest detergent, który raz dwa pozwoli nam nieomal odkazić każdą powierzchnię. A jednak dzieci chorują. Alergie są powszechne, a coraz częściej występują także inne choroby autoimmunologiczne.

Hipoteza dotycząca zbyt dużej higieny zakłada, że ​​dzieci i dorośli, którzy NIE SĄ narażeni na wirusy i inne czynniki środowiskowe, takie jak brud, zarazki i pasożyty są bardziej podatni na choroby

Czy przyczyną może być brud? A w zasadzie: jego brak?

Brud może pomóc wzmocnić system odpornościowy dzieci – pisze na swoich stronach dr Joseph Mercola, lekarz z USA.W chwili narodzin układ odpornościowy niemowlęcia opiera się głównie na systemie Th2, czekając na wzmocnienie systemu Th1. Hipoteza dotycząca nadmiernej higieny sugeruje, że system Th1 może wzmocnić się tylko wtedy, gdy będzie mógł ,,potrenować”, albo poprzez zwalczanie infekcji, albo poprzez spotkania z pewnymi nieszkodliwymi drobnoustrojami. Bez takiej stymulacji rozkwita system Th2, a układ odpornościowy łatwiej popada w reakcje alergiczne. Innymi słowy, hipoteza dotycząca zbyt dużej higieny zakłada, że ​​dzieci i dorośli, którzy NIE SĄ narażeni na wirusy i inne czynniki środowiskowe, takie jak brud, zarazki i pasożyty są bardziej podatni na choroby.

Jak pisze dr Mercola: Jeśli jesteś zdrowy, ekspozycja na bakterie i wirusy może służyć jako ,,naturalne szczepionki”, które wzmacniają twój układ odpornościowy i zapewniają długotrwałą odporność na choroby. Jeśli nie dostaniesz tego zdrowego narażenia na zarazki w twoim środowisku, może to skończyć się chorobą.

Zdaniem lekarza, problemy zdrowotne wynikające z nadmiernej czystości to:

  • alergie
  • astma
  • egzemy
  • choroby autoimmunologiczne
  • choroby serca – jedno z badań wykazało, że wczesne narażenie na infekcje wirusowe w dzieciństwie może zmniejszyć ryzyko chorób serca w późniejszym życiu nawet o 90 procent

Są także badania, które potwierdzają, że powszechne stosowanie produktów dezynfekujących i przeciwbakteryjnych (oraz usuwanie / unikanie zabrudzeń) uniemożliwia prawidłowe tworzenie się zdrowych bakterii jelitowych i że odtworzenie tej korzystnej flory bakteryjnej może być kluczem do zwiększenia odporności, zmniejszenie częstości alergii lub problemów trawiennych, a nawet poprawy samopoczucia.

Gdy neutrofile się nudzą… pojawiają się alergie

Jack Gilbert, naukowiec zajmujący się ekosystemami mikroorganizmów, zdecydował się na samodzielne sprawdzenie najlepszego sposobu postrzegania zarazków i zagrożeń dla dzieci dorastających we współczesnej kulturze. Gilbert napisał nawet książkę pod tytułem ,,Dirt is Good: The Advantage of Germs for Your Child’s Developing Immune System”. Rady mogą być dla współczesnych rodziców szokujące.

– Brudny smoczek, który spadł na podłogę – jeśli po prostu wsadzisz go do ust i obliżesz, a potem włożysz z powrotem w usta dziecka, to faktycznie pobudzi układ odpornościowy. System odpornościowy będzie z tego powodu silniejszy – pisze Jack Gilbert.

Rodzice starają się zapewnić swoim dzieciom jak najbardziej sterylne warunki i dbają, aby ich dzieci nie były brudne, szczególnie gdy czołgają się po podłodze lub wkładają przedmioty do ust. Gdy dzieci wychodzą na dwór, by pobawić się w błocie, wielu rodziców od razu zabiera dzieci do kąpieli, a nawet wyciąga antyseptyczne chusteczki, by tak szybko, jak to możliwe, aby usunąć brud z ich twarzy.

Pozwólmy dzieciom się ubrudzić i bawić się na dworze

Czy więc alergie mogą być niezamierzoną konsekwencją próby ochrony naszych dzieci?

 – Niestety tak – mówi dr Joseph Mercola. –  Jack Gilbert wyjaśnia to w następujący sposób: w przeszłości rodzice podawali dzieciom sfermentowane pokarmy zawierające dobre bakterie i pozwalali im brudzić się i bawić się zwierzętami. Dzisiaj jednak rodzice sterylizują praktycznie wszystko i często chronią dzieci przed brudem, jak przed zarazą, aż… system odpornościowy stanie się nadwrażliwy.

  – Te małe komórki w twoim ciele, zwane neutrofilami, kiedy spędzają zbyt dużo czasu, szukając czegoś do zrobienia, stają się zrzędliwe i prozapalne – mówi Jack Gilbert. – Kiedy wreszcie znajdą coś, co jest obce, na przykład pyłek – rozwija się wybuchowo zapalenie. To właśnie wywołuje astmę i egzemę, a często także alergie pokarmowe.

Trudno jednak nie zrozumieć rodziców, którzy za wszelką cenę chcą chronić dzieci, zdając sobie sprawę, że i środowisko nie jest takie jak 30-40 lat temu. W trawie mogą się znaleźć pozostałości pestycydów i chemikaliów, choćby ze spalin przejeżdżających samochodów. Więc myjemy, szorujemy, psikamy i odkażamy, ale… dzisiejsze detergenty to także przede wszystkim chemia, często szkodliwa.

Niegdyś mydło składało się z tłuszczu i ługu sodowego, dziś… skład na opakowaniu liczy kilkadziesiąt pozycji. W detergentach często znajdują się takie składniki jak triklosan (nie tylko w pastach do zębów) – zwłaszcza w mydłach i sprejach ,,antybakteryjnych”. Poza tym: ftalany, parabeny, chlor, bisfenol A… Meble i dywany są impregnowane przeciwogniowo… i to też nie jest naturalne.  Tymczasem w glebie żyje wiele korzystnych dla naszego zdrowia mikroorganizmów, ale… są też i szkodliwe.

Czy da się więc w dzisiejszych czasach znaleźć zdrowy złoty środek, między ochroną przed zarazkami, a koniecznym treningiem dziecięcego systemu odpornościowego? Zapewne nie jest to łatwe, ale liczba dzieci i dorosłych chorujących na alergie powoduje, że trzeba próbować.

Jak uniknąć bycia ,,zbyt czystym”? Oto rady doktora Mercoli:

  • Pozwólmy dzieciom się ubrudzić i bawić się na dworze
  • Nie używajmy mydeł antybakteryjnych i innych antybakteryjnych produktów gospodarstwa domowego, które usuwają mikroorganizmy, na które organizm musi być narażony, aby rozwinąć i utrzymać właściwą funkcję odpornościową. Proste mydło i woda to wszystko, czego potrzebujesz podczas mycia rąk. Antybakteryjne substancje chemiczne (zazwyczaj triklosan) są dość toksyczne, a nawet stwierdzono, że sprzyjają one rozwojowi opornych bakterii.
  • Unikajmy niepotrzebnych antybiotyków. Pamiętajmy, że infekcje wirusowe są nieczułe na antybiotyki, ponieważ antybiotyki działają tylko na infekcje bakteryjne.
  • Jedzmy lokalne lub ekologiczne mięso, które nie zawiera antybiotyków.

W przeszłości rodzice podawali dzieciom sfermentowane pokarmy zawierające dobre bakterie i pozwalali im brudzić się i bawić się zwierzętami

źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *