6 porad jak jeść zdrowo i nie zbankrutować

Jak jeść zdrowo i nie zbankrutować?

Żywność BIO jest droga. Szczególnie w Polsce. Za naszą zachodnią granicą żywność BIO jest około 30-50% droższa niż przemysłowa. W Polsce jest znacznie drożej. Zatem: jak jeść zdrowo i nie zbankrutować?

1. Kupuj produkty nieprzetworzone

Mąka BIO, żytnia, owsiana (można samemu zmielić płatki), jęczmienna czy kokosowa nie jest droga. Jest znacznie tańsza niż przygotowywana z niej żywność – nawet BIO. Jeśli pieczemy chleb, lubimy naleśniki lub różnego rodzaju kluski i makarony – zainwestujmy w tańszą, nieprzetworzoną mąkę. Zamiast kupować warzywa strączkowe w puszkach i słoikach – kupujmy suche, namaczajmy i gotujmy. Będzie nie tylko taniej, ale i zdrowiej, bo o Bisfenolu A (BPA) w puszkach już pisałam.

2. Kiś na zdrowie

Lubisz ogórki kiszone? Zainwestuj w dobre warzywa (lub może z własnej działki, albo od rolnika, który nie używa chemii i… warto przygotować kilkanaście słoików na zimę. Nie tylko ogórki, ale i kwas to samo zdrowie – przede wszystkim dlatego, że zawierają bakterie fermentacyjne – te same, których najczęściej w naszych jelitach brakuje. To naturalne probiotyki. Podobnie kapusta kiszona jest jednym z najzdrowszych pokarmów.

 

Ogórki kiszone i kapusta kiszona to jedne z najzdrowszych pokarmów na świecie – zawierają naturalne probiotyczne bakterie

 

Są przepisy, które pozwalają na przygotowanie ogórków kiszonych w plastikowych butelkach po wodzie mineralnej. Nie róbmy tego. Plastik z butelek typu PET bardzo łatwo wchodzi w reakcję z zawartością butelki, a gdy ona jest kwaśna – możemy być pewni, że takie ogórki zdrowia nam nie dodadzą. Zainwestujmy w tradycyjne szklane słoiki. Będą do wykorzystania przez następne kilka lat.

Kisić można prawie wszystko… eksperymentujmy więc!

Kisić można wszystko, co lubimy – także buraki ćwikłowe, czosnek, szalotkę, kalafiora czy paprykę. Warto eksperymentować i pamiętajmy – to jedne z najzdrowszych pokarmów.

3. Ogranicz cukier, napoje gazowane i nie podjadaj

Łatwo powiedzieć… A jednak – warto! Podobno detoks cukrowy trwa trzy dni, a potem… jesteśmy wolni. Jedząc dania przygotowywane w domu, zjemy mniej, będziemy bardziej najedzony i… nie będziemy mieć ochoty na podjadanie. Jeśli już, zamiast cukierków podjadaj orzechy lub – najtańsze chyba – pestki słonecznika. Zawierają zdrowy olej,  białko i są jednym z soperfoods. Na dodatek niedocenianym.

4. Zainwestuj w zdrowy olej

Może to być olej kokosowy BIO, który jest tańszy niż dobra oliwa i na dodatek nadaje się do wszystkiego. Olej kokosowy BIO extra Virgin tłoczony na zimno można dodawać do koktajli, sałatek, wypieków, a nawet można na nim smażyć. Jeden zakup, a wykorzystać można praktycznie do wszystkiego.

Olej kokosowy jest jednym z najzdrowszych tłuszczy

5. Nie rezygnuj z ulubionych dań

Tylko jedz ich niewielkie ilości lub baw się w sporządzanie zdrowych dań o podobnych smakach. Jeśli nie potrafisz żyć bez mlecznej czekolady – spróbuj koktajli na bazie banana i kakao, słodzonych daktylami. Możesz też zrobić ciasteczka owsiane z olejem kokosowym i czekoladą gorzką lub dodatkiem kakao. Ogranicz liczbę składników – pyszne danie, pobudzające zmysł smaku najczęściej składa się z 3-4 składników i to wystarczy. Nie musisz mieć w kuchni wszystkich modnych produktów – wybierz kilka, które lubisz najbardziej i dodawaj sezonowe owoce i warzywa.

Koktajl z banana, mleka roślinnego z dodatkiem daktyli i kakao… ależ oczywiście 🙂

6. Ogranicz gluten i nabiał

Tu naturoterapeuci są zgodni: jeśli szukamy sposobu na poprawę zdrowia to najpierw należy wyrzucić z jedzenia gluten (tu piszę o tym dlaczego) i nabiał (przetwory mleczne – nie jaja) – tu jest wyjaśnienie. Pszenną bułkę zastąpmy chlebem żytnim własnej produkcji (lub kupowanym w rzemieślniczej piekarni), a przetwory z mleka pasteryzowanego właściwości odżywczych nie mają. Pieniądze wydawane na ten cel można wydać na  zdrową żywność – orzechy, strączki lub jaja BIO, które sprawią, że poczujemy się lepiej i będziemy jeść zdrowiej.

Jeśli kupujemy chleb to najlepiej z małych piekarni – będzie bez polepszaczy.Z pszennego jednak lepiej zrezygnować. Jedzmy żytni!

Wpis służy wyłącznie do celów informacyjnych i wyraża zdanie założycielki bloga, ale nigdy nie może zastąpić opinii lekarza lub pracownika służby zdrowia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *