Komary – jak chronić się przed nimi bez chemii?

Komary: czy da się przed nimi chronić naturalnie?

Komary, jak się okazuje, są… najniebezpieczniejszymi zwierzętami świata. Według danych WHO rocznie przyczyniają się do śmierci ponad 750 tys. ludzi. Ochrona przed komarami jest więc nie tylko potrzebna, ale wręcz wskazana. Czy można chronić przed komarami bez chemii?

Choć może trudno w to uwierzyć, komary są dla nas najbardziej niebezpiecznymi zwierzętami na świecie. Dla porównania krokodyle i aligatory zabijają około tysiąc osób, hipopotamy – 500, jadowite węże – kilkadziesiąt tysięcy. Rocznie popełnianych jest też około pół miliona morderstw, a więc człowiek jest drugim największym wrogiem człowieka, zaraz po komarach.

Komary to najniebezpieczniejsze zwierzęta świata

Prawdopodobieństwo zgonu po ugryzieniu komara jest więc o połowę wyższe niż z ręki drugiego człowieka. Ta statystyka jednak nie dotyczy wszystkich miejsc na świecie. Zabija nie maleńki owad, a jeszcze mniejsze bakterie, wirusy i pierwotniaki, którymi infekuje on swoje ofiary. I dlatego ochrona przed nimi jest konieczna. Powinniśmy chronić nie tylko siebie, ale także nasze zwierzęta, które także mogą stać się ofiarą przenoszonych przez komary bakterii, wirusów i pierwotniaków.

Jak podaje Anna Ziółkowska ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, na szczęście żaden z kilkudziesięciu polskich gatunków komarów nie przenosi chorób, które zagrażałyby życiu i zdrowiu ludzi. Podobnie jest w większości krajów europejskich. Nie oznacza to jednak, że możemy spać zupełnie spokojnie.

Co najmniej jeden gatunek komara występujący w Polsce może być wektorem malarii. Przypadki takich zachorowań miały już u nas miejsce, ostatnie zanotowano w latach 60. XX wieku. Z malarią poradziliśmy sobie, tępiąc całkowicie populację roznoszącą zarodźce tej groźnej choroby. Nie znaczy to jednak, że nigdy ona do nas nie wróci. Poza tym istnieje ryzyko, że w naszym kraju pojawią się także komary przenoszące groźne bakterie, wirusy, pierwotniaki i pasożyty z Azji i Afryki. Na południu Europy odnotowano już przypadki owadów zarażających dengą i wirusem Zachodniego Nilu – mówi prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej SGGW.

Z komarami można walczyć na różne sposoby. Najskuteczniejszym z nich jest oczywiście masowe stosowanie pestycydów, ale ta metoda nie jest jednak godna polecenia.

 – Trzeba pamiętać, że pestycydami niszczymy nie tylko komary i kleszcze, lecz także pożyteczne owady. W ten sposób zabijemy też biedronki, motyle, pszczoły i wiele innych gatunków. Takie działania nie są konieczne ani wskazane, bowiem mamy mnóstwo innych metod. Warto przede wszystkim pomyśleć o środkach ochrony osobistej i dbaniu o to, by przydomowe ogródki nie były wylęgarnią tych dokuczliwych owadów – mówi prof. Ignatowicz.

Krew wypijają tylko komarzyce

Jego zdaniem najskuteczniejszymi środkami chroniącymi nas przed ukłuciami komarów są te repelenty, które zawierają duże stężenia DEET. Powodują one, że stajemy się dla komarów niewyczuwalni.

Jednak DEET nie ma dobrej opinii wśród zwolenników metod naturalnych.  Substancja po naniesieniu na skórę paruje pod wpływem ciepła – zgodnie z zapewnieniami Ośrodka Kontroli Chorób i im Zapobiegania w USA (CDC) DEET usuwany jest z organizmu człowieka wraz z moczem w ciągu 24 godzin.  Jednak… nie zawsze. W jednym z przeprowadzonych badań prawie 12% osób korzystających z repelentów z tą substancją skarżyło się na złe skutki dla zdrowia.

Dużo możemy zrobić także, by pozbyć się komarów z naszego sąsiedztwa – i to bez szkody dla żyjących wśród nas innych organizmów.

– Wystarczy dbać o to, by w naszym otoczeniu nie było źródeł stojącej wody – porzucona opona, zatkana rynna, metalowa puszka wypełniona wodą to wszystko idealne miejsca do życia dla larw komarów. Nie znaczy to jednak, że należy zrezygnować z ogrodowych basenów czy oczek wodnych. W tym przypadku wystarczy zastosować środek bakteryjny, który szkodzi wyłącznie larwom komarów. Jeśli zaniedbamy tego typu zabiegi i w naszym ogrodzie pojawią się dorosłe osobniki, wówczas nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po środki chemiczne, które unicestwią także inne owady. Zapobieganie jest jednak zawsze tańsze, skuteczniejsze i lepsze niż zwalczanie – radzi prof. S. Ignatowicz.

Jednak są i sposoby naturalne.

Ryszard Grzebyk, doktor medycyny naturalnej z Kanady (bo tam medycyna naturalna jest gałęzią nauki) radzi, aby przeciwko komarom wykorzystać olejki eteryczne – najlepszy będzie olejek geraniowy. Jego recepta jest bardzo prosta.

Przepis Ryszarda Grzebyka na własny preparat przeciw komarom.

Do buteleczki wlać 50 ml alkoholu. Następnie wlać kilkanaście kropli olejku geraniowego – do uzyskania intensywnego zapachu roztworu. Wstrząsnąć kilka razy i… można się psikać.

Olejki eteryczne są nieszkoliwe dla ludzi i zwierząt domowych i skutecznie odstraszają komary

Można zastosować także inne olejki eteryczne – cytrynowy, miętowy, z drzewa herbacianego, eukaliptusowy, lawendowy, bazyliowy… Pamiętajmy jednak o tym, by były to olejki prawdziwe, a nie syntetyczne. Te olejki będą także skutecznie odstraszać kleszcze.

Z mojego doświadczenia wynika, że zwierzęta domowe dobrze tolerują olejek z drzewa herbacianego – choć lepiej psikać nim okolice legowisk niż same zwierzęta.

Podobno też komarom najbardziej smakuje grupa krwi 0. Ale to już zupełnie inna historia…

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *