Stres znamy wszyscy. Stresem jest ostra wymiana zdań w pracy, ale także choroba. Żyjemy w stresie, gdy mamy zbyt niską samoocenę. Stres czasem mobilizuje, ale częściej paraliżuje. W tych sytuacjach można sobie pomóc… żywnością.
Gdy jesteśmy w stresie często fizycznie czujemy, jak wzrasta nam ciśnienie krwi, przyspiesza akcja serca, wzrasta poziom glukozy we krwi,a w żołądku robi się ,,supeł” lub ,,kamień” i hamowane są procesy trawienia. Stres bowiem wpływa na układ nerwowy i mobilizuje organizm do reakcji typu walcz albo uciekaj. Jednak jakoś musimy stres pokonać.

Mobilizacja organizmu powoduje dużą utratę magnezu – dlatego może tu pomóc oliwka magnezowa – tu piszę jak ją zrobić.
Żywność, która może nam pomóc przezwyciężyć stres, potrafi niedobór magnezu uzupełnić. Potrafi także obniżyć ciśnienie krwi, a nawet zaserwować nam dodatkową dawkę serotoniny – hormonu szczęścia, byśmy łagodniej przeszli przez stres.
Co więc jeść na stres?
- Migdały – zawierają dużo magnezu
- Kapusta – oczyszcza i wspomaga trawienie, ale także… wspomaga wytwarzanie serotoniny (tzw. hormonu szczęścia) z tryptofanu
- Pestki słonecznika – są skuteczne dlatego, że zawierają kompleks witamin z grupy B oraz sporo potasu i cynku, które są niezbędne do prawidłowej pracy nadnerczy (to właśnie nadnercza odpowiadają za naszą witalność i apetyt na życie)
- Brązowy ryż – zawiera prekursory serotoniny i norepirefryny, które dają zadowolenie i poprawiają nastrój
- Seler naciowy – pomoże nam obniżyć ciśnienie podniesione przez wrzeszczącego szefa czy niemiłego sąsiada. A to wszystko przez to, że seler zawiera unikalny olej rozluźniający mięśnie i ułatwiający przepływ krwi. Naturoterapeuta Ryszard Grzebyk zaleca zjadanie 3-4 gałązek selera dziennie, choć każdy musi znaleźć swoją optymalną porcję samodzielnie. Oczywiście, można z selera wycisnąć sok lub zmiksować go w koktajlu.
- Ogórek – zdaniem Chińczyków ,,ochładza krew”, a gorąca krew niesie ze sobą toksyny. Tak więc ochładzając krew ogórek działa mocno prozdrowotnie.
- Algi – zawierają aminokwasy lub ich prekursory potrzebne do produkcji serotoniny i norepinefryny. Oczyszczają organizm i uzupełniają poziom mikro i makroelementów.
(źródło: Ryszard Grzebyk)

Wszyscy, a w zasadzie wszystkie wiemy, że na stres pomaga także czekolada, a w zasadzie zawarte w niej kakao, które także może uzupełnić poziom magnezu i podnieść poziom serotoniny. Tu piszę o tym, dlaczego warto czekoladę traktować jak lekarstwo.

Jak zawsze tak i tym razem dodaję, że najskuteczniejsze są produkty z certyfikatem BIO. Przede wszystkim dlatego, że jedzenie organiczne nie zawierają pestycydów, a żywność BIO jest doskonale rozpoznawana przez mózg, który potrafi sprawnie porozdzielać składniki tam, gdzie są najbardziej w danej chwili potrzebne.
Żywność przetworzona, pełna syntetycznych dodatków nie jest przez nasze organizmy rozpoznawana – jemy więcej, bo mózg nie dostaje odpowiedniego pożywienia. Często, pomimo tego, że wrzucamy w siebie tysiące kalorii, organy odpowiedzialne za funkcje życiowe są głodne, bo nie dostają pożywienia, które mogą rozpoznać jako wzmacniające organizm i naturalne.
