Ostatnio obserwujemy wysyp reklam środków rzekomo przeciwgrypowych. Czy są one skuteczne? Czy preparaty, o których wmówiono nam, że są skuteczne naprawdę działają? Jakie są metody naturalne?
– Ostatnio obserwujemy w telewizji wysyp reklam środków rzekomo przeciwgrypowych i przeciwko przeziębieniu – mówi dr Jerzy Jaśkowski. – Nie polecam żadnego z tych środków, gdyż większość z nich to stare, wycofane preparaty. Na przykład rutinoscorbin, to był lek, który został praktycznie wycofany w latach 1974-75 ze względu na liczbę powikłań zakrzepowych szczególnie u kobiet. W roku 1992 w Izbach Lekarskich, kiedy jeszcze można było coś pisać, opublikowano duży artykuł, który wyjaśniał, że rutinoscorbin nie ma żadnych właściwości leczniczych i nie ma żadnych badań, które by go kwalifikowały do wprowadzenia do sprzedaży jako preparat przeciwgrypowy czy przeciw przeziębieniowy. To samo dotyczy także podawania wapna.
Minęło 20 lat i znów obserwujemy ,,epidemię” reklam propagujących ten preparat.
– Zakażenia wirusowe nie wyglądają tak, jak opisywano to w podręcznikach jeszcze przed 20-30 laty – wyjaśnia doktor Jaśkowski. – To nie jest tak, że wirus wnika do organizmu, wchodzi do komórki i walka komórki z tym wirusem powoduje podniesienie temperatury i pozostałe objawy takie jak bóle mięśniowe czy bóle głowy. Jest tak: wirus wnika do organizmu i zaczyna się rozmnażać głównie w przewodzie pokarmowym, a toksyny, które powstają z uśmierconego wirusa i komórek, po przejściu bariery jelitowej powodują te objawy. Innymi słowy: wystarczy brać mniej więcej 2 łyżeczki sproszkowanego węgla medycznego, rozpuszczone w 1/4 szklanki wody, co 5 godzin , tak długo aż kupka będzie czarna i potem jeszcze ze 2 razy.
Jeżeli wystąpi kaszel lub objawy podrażnienia górnych dróg oddechowych, wystarczy przepłukać usta 3-4 razy dziennie przygotowanych w domu kwasem (octem) jabłkowym.

– Nie polecam kupowania kwasu (octu) jabłkowego w sklepach, bo są to najczęściej syntetyczne preparaty i nie wiadomo jak zostały stworzone – mówi doktor. – Płukanie powinno się odbywać w ten sposób, jak płukanie gardła przy normalnym myciu zębów. Czyli co najmniej 10-krotnie należy przepuścić powietrze wciągane nosem i wypuszczane gardłem, dlatego, że ważny jest czas oddziaływania kwasy na tylną ściankę gardła.
Udowodniono na podstawie badań, że większość wirusów wchodzi do naszego organizmu właśnie przez tylna ściankę gardła – przez tak zwany ,,języczek”.
– Oznacza to, że preparat wirusobójczy czy bakteriobójczy musi na tylnej ściance gardła dostatecznie długo trwać – wyjaśnia dr Jaśkowski. – Jeżeli stosujemy tylko atomizer i aerozole, to musimy pamiętać, że popicie herbatą, a nawet przełknięcie śliny już likwiduje ten kwas, czyli trzeba by co najmniej 10-krotnie prysnąć co pół godziny, by utrzymać choćby niewielkie stężenie kwasu. Stosowanie sporadyczne czy krótsze, niestety, mija się z celem i nie daje spodziewanego efektu.
Oczywiście, można zacząć przyjmować węgiel w okresie późniejszym, na przykład w następnym dniu choroby, ale efekt jest wtedy dużo mniejszy, bo część toksyn już wniknęła do organizmu.
– Najlepsze efekty uzyskuje się, gdy zaczynamy stosować kurację węglową od razu, po zaobserwowaniu pierwszych objawów choroby – radzi doktor Jaśkowski.
Posłuchajmy doktora Jaśkowskiego
źródło: TU
2 thoughts on “Dr Jaśkowski o rutinoscorbinie i reklamach leków przeciwgrypowych. Metody naturalne”