Dobra wiadomość jest taka: czekolada odchudza. Zła wiadomość to natomiast fakt, że odchudza tylko czekolada gorzka. Im mniej przetworzona tym dla naszego organizmu lepsza i możemy jeść jej więcej.
Wszyscy wiemy, że czekolada powstaje z ziaren kakaowca z Amazonii. Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze trochę substancji słodzącej, trochę dobrego tłuszczu i ewentualnie szczyptę wanilii. Tak, to wystarczy. Jednak gdy w sklepach odwracamy tabliczkę czekolady szukjąc składu znajdujemy tam co najmniej kilka linijek, gdzie znajdujemy takie kwiatki jak: syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki, emulgatory z soi, skrobię modyfikowaną, dwutlenek tytanu. Takie czekolady wyrzucamy do kosza. Nawet jeśli je od kogoś dostaniemy, to bezpieczniej jest to wyrzucić niż zjeść.

Najzdrowsza czekolada powstaje z nieprażonego ziarna kakaowca z upraw ekologicznych. Kto choć raz spróbował nieprażonych ziaren ten wie, że… są gorzkie. Najzdrowsza czekolada jest więc gorzka podwójnie: raz – przez zawartość dużej ilości kakao, dwa – przez to, że to kakao jest w formie gorzkiej. Ale poza tym… jest niezwykle sycąca i ma prawie same zalety. Jakie?
- pomaga przy otyłości brzusznej
- pomaga przy wysokim poziomie glicerydów
- obniża ciśnienie
- korzystnie wpływa na układ krwionośny
- przeciwdziała cukrzycy…

Nieprażone ziarna kakaowca mają w sobie żywe enzymy. Są skarbnicą antyoksydantów, zbawiennie wpływających na nasz organizm. Do najsłynniejszych z nich należy resweratrol (który znajduje się także w czerwonym winie). Związek ten chroni układ nerwowy i pomaga leczyć depresję. Kakao w wersji surowej czyli raw zwalcza wolne rodniki, poprawia nastrój i oczyszcza organizm z toksy. Wprowadzenie go do diety zwalcza łaknienie na słodkie przekąski, polepsza jakość skóry, paznokci i włosów.
Zwykłe, sproszkowane kakao nie różni się wyglądem, jednak przygotowuje się je w mniej zdrowy sposób – poprzez prażenie ziaren rośliny w bardzo wysokich temperaturach, przez co traci większość swoich wartości. Komercyjnie wyprodukowany proszek zostaje dodatkowo odtłuszczony i dodaje się do niego cukier, by stłumić gorzki smak.

Surowe kakao BIO można kupić w postaci całych lub kruszonych ziaren lub w proszku. Wolę całe ziarna, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je zmielić. Czasem używam też zwykłego kakao BIO – gdyż lubię smak czekolady.
W sklepach, także tych internetowych znajdziemy dużo czekolad ,,bez cukru”, tanich i z niezbyt dobrym składem. Zwracajmy uwagę na to, ile jest kakao w czekoladzie i czym jest słodzona. W dobrej czekoladzie powinno być co najmniej 70% kakao. A co do słodzenia: lepiej, gdy jest to cukier niż słodzik czy syrop glukozowo-fruktozowy. Najlepiej, gdy jest to zdrowy cukier, na przykład z kwiatu palmy kokosowej. Takie czekolady nie tylko można kupić u nas, ale nawet produkuje się je w Polsce! Czekolada Cocoa Raw firmy SuroVital jest pyszna i ma niecodzienny dla czekoladoholika smak. To moje odkrycie z ostatnich kilku miesięcy. Firma robi kilka rodzajów czekolad z rożnymi dodatkami jak jagody goji czy orzechy pekan, ja jednak najbardziej lubię klasyczną gorzką bez dodatków – zrobioną tylko z czterech składników: nieprażonego ziarna kakaowca, cukru z kwiatu palmy kokosowej, tłuszczu kakaowego i wanilii Bourbon. Polecam! Nie znam innej czekolady z tak doskonałym składem!

Czekoladę warto jeść także na poprawę samopoczucia. Jest naturalnym afrodyzjakiem. Naturoterapeuci są zgodni, że czekolady nie należy spożywać łapczywie, ale po kawałeczku… jak lekarstwo. Podobno najwięcej czekolady, tej naturalnej, jedzą Indianie z Panamy. Podobno też znacznie rzadziej chorują na choroby układu krążenia i nowotwory, choć nie stronią od amerykańskiej żywności.

Surowe kakao to superfood ze względu na bogactwo składników mineralnych i witamin, które są łatwo przyswajalne przez organizm. To produkt dla wszystkich miłośników czekolady, którzy chcą odżywiać się zdrowiej.Pamiętajmy, że obróbka termiczna „zabija” witaminy i minerały, dlatego w typowej czekoladzie jest ich bardzo mało w porównaniu z surowym kakao.

Kto lubi smak czekolady na słodko może przygotować koktajl oparty na ulubionych owocach i mleku (najlepiej roślinnym), do którego dobrze pasuje surowe kakao. Jeśli taki koktajl jest za mało słodki, warto dodać kilka daktyli lub owoców morwy białej. Mój ulubiony koktajl z surową czekoladą zawiera:
- 2 banany (mogą być zmrożone – wtedy będzie to koktajl orzeźwiający na lato)
- pół awokado lub łyżkę oleju kokosowego
- szklankę wody mineralnej lub mleka roślinnego (najczęściej kokosowego, które sama robię z wiórek)
- łyżkę surowego kakao
- łyżkę owoców morwy białej (jak ktoś woli bardziej słodki koktajl mogą być dwie łyżki lub dodatkowo 3-4 daktyle)
- odrobinę wanilii
- maleńką szczyptę soli
- w sezonie – garść surowych wiśni – uwielbiam połączenie wiśni z kakao
Wszystko razem miksujemy, a jeśli mamy blender o dużej mocy poradzi sobie z całymi ziarnami kakaowca bez większego problemu.

Ziarna kakaowca to przede wszystkim najbogatsze źródło magnezu. Pierwiastek ten jest bezcenny dla naszego organizmu, a my często cierpimy na jego niedobór. Magnez chroni serce i poprawia cyrkulację krwi. Zwiększa wydajność umysłu oraz łagodzi skutki stresu. Tych wszystkich właściwości nie ma przetworzona czekolada ze sklepu. Może więc warto pokochać gorzki smak kakao tym bardziej, że wszyscy producenci żywności robią co mogą, żeby nas zasłodzić i gorzkiego smaku w naszym pożywieniu zdecydowanie brakuje.
